środa, 30 grudnia 2009

Podsumowanie podsumowania, czyli najlepsi 2009!

Jest 30 grudnia więc tak jak obiecałem, przyszła pora na ostateczne podsumowanie. Przez ostatnie dwa tygodnie zbierałem Wasze głosy w trzech kategoriach. Oto jak przestawiają się wyniki:

Koncert roku:
5. Warszawski koncert And So I Watch You From Afar i Maybeshewill (19.11.)
4. Eq aequo Air + We Fell to Earth (10.12. - Warszawa) oraz Radiohead (25.08. - Poznań)
3. Black Rebel Motorcycle Club (11.07. - Gdańsk)
2. Eagles of Death Metal (14.03. - Warszawa)
1. Nine Inch Nails (23.06. - Poznań)

W tej kategorii wszystko rozstrzygnęło bez większych problemów. NIN od samego początku zajęło fotel lidera, pozostałe zespoły też szybko zakorzeniły się na swoich miejscach. Jedynie Radiohead, które nie było moją propozycją, rzutem na taśmę dostało się do TOP 5.

Polska płyta roku:
5. Hey - Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!
4. Ten Typ Mes - Zamach na przeciętność
3. The Black Tapes - The Black Tapes
2. The Spouds - Serenity is Only a Brainwave
1. Tides from Nebula - Aura

Tutaj rywalizacja wyglądała najciekawiej. Najpierw na prowadzenie wysunęło się The Black Tapes, później w pogoń za nimi ruszyło Tides from Nebula. Kiedy wydawało się, że jest 'po ptokach' do walki włączyło się The Spouds, w pewnym momencie nawet wyprzedzili TFN, ci drudzy wrócili jednak na prowadzenie dosłownie w ostatniej chwili. Plus dla Heya, który wszedł na listę z Waszych propozycji.

Zagraniczna płyta roku:
5. Soulsavers - Broken
4. Kasabian - West Ryder Pauper Lunatic Asylum
3. Mastodon - Crack the Skye
2. The Dead Weather - Horehound
1. Them Crooked Vultures - Them Crooked Vultures

W walce o miano zagranicznej płyty roku Them Crooked Vultures mocno zaczęli i równie mocno zakończyli. O dalsze miejsca do ostatnich godzin toczyła się prawdziwa batalia.

A to już mój subiektywny wybór:
Koncert roku:
3. Eagles of Death Metal - to był doprawdy wyborny koncert wąsacza i spółki, czysty rock 'n' roll! Dodatkowym atutem był support w postaci belgijskiej młodzieży z The Black Box Revelation.
2. Black Rebel Motorcycle Club - mimo, że grali na kretyńskim festiwalu, na którym nie było ludzi, ze swojego zadania wywiązali się znakomicie. Pokazali polskim gwiazdkom, gdzie jest ich miejsce w szeregu, a niewielką grupkę swoich fanów wręcz oczarowali.
1. Nine Inch Nails - dla mnie Trent Reznor jest bogiem. Spotkanie z nim w Poznaniu było niezapomnianym przeżyciem. Przy BRMC napisałem, że oczarowali. Trent zrobił coś więcej. Dla mnie to były najpiękniejsze 2 godziny w tym roku!

Polska płyta roku:
3. The Black Tapes - The Black Tapes. Tak się powinno grać punk!
2. Tides from Nebula - Aura. Wspaniały, budowany skrupulatnie od początku do końca klimat + świetne kompozycje = debiut z klasą.
1. The Spouds - Serenity is Only a Brainwave. Dla mnie chłopaki tą EPką pozamiatali całą tegoroczną konkurencję. Postpunkowa uczta!

Zagraniczna płyta roku:
5. Soulsavers - Broken. Kapitalna mroczna muzyka + Mark Lanegan. Więcej pisać nie trzeba.
4. The Dead Weather - Horehound. Wreszcie polubiłem Jacka White'a. Ta supergrupa jest super.
3. Mastodon - Crack the Skye. Przez długi czas mój numer 1. Mastodon się zmienił, nagrał płytę w duchu progresywnego metalu. Palce lizać!
2. The Flaming Lips - Embryonic. Najbardziej chora pozycja tego roku. Każde przesłuchanie jest niezapomnianym przeżyciem.
1. Them Crooked Vultures - Them Crooked Vultures. Dawno żadnej płyty nie przesłuchałem tyle razy z tak wielką przyjemnością. Tu wszystko jest dobre!

Utwór roku:
Tę kategorię zostawiłem tylko dla siebie, bo w przypadku głosowania powstałby burdel, którego bym nie ogarnął. Sorry, jak ktoś chce podrzucić swoich faworytów to zapraszam do komentowania.

3. Them Crooked Vultures - Warsaw or the First Breath You Take After You Give Up. Któż inny wypuszcza takie improwizowane cuda?



2. Mastodon - The Czar. Genialny, epicki utwór. Solówki mogę słuchać na kolanach!


1. Pjus - Głośniej od bomb. Mistrzostwo świata!


Na koniec jeszcze nagrody specjalne.
Dla Rachael i The Spouds za kapitalny koncert w Hydrozagadce 22.12.
Dla Setting the Woods on Fire w kategorii najlepszy polski zespół koncertowy.

8 komentarzy:

  1. Co do koncertu nie miałam najmniejszych wątpliwości kto wygra :) W końcu wiem co mnie ominęło niestety...
    Ale płytą numer 1 i tak pozostanie dla mnie "Broken" Soulsavers, nieodwołalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety z braku kasy w tym roku odwiedziłem bardzo mało koncertów oraz nabyłem bardzo mało płyt.
    Koncerty:
    - NIN (zdaję się, że jechaliśmy obok siebie w pociągu)
    - Mesmer (doskonała technika, napięcie i aranżacje a do tego niemalże krystaliczny dźwięk (dźwiękowiec z Finlandii) i to w Hydro, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nasze ziomki chuja się znają na dźwięku)
    - Ulterior (bardzo energetyczny i mroczny rokenrol z zajebistymi utworami tj. sister speed i aporia)

    Jeśli chodzi o płyty to sam nie wiem, na pewno bardzo fajne to mastodon, dead weather, mesmer, oranssi pazuzu, murmansk, grizzly bear, flaming lips, greymachine. them crooked vultures jednak rozczarowanie. nie slsyzalem wielu innych plyt jak np rome, funeral mist itd.
    jesli chodzi o polske to wszedzie jest pomijana plyta, ktora praktycznie zjada innych na dzien dobry. mowie o echoes of yul.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do NIN, czemu tak przypuszczasz?;)
    A to Echoes of Yul chętnie sprawdzę, dzięki za kolejną podrzuconą rzecz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam bardzo dobrą pamięć do twarzy :) jechałeś z chłopakiem (z rachael?) i dziewczyną?

    jeśli lubisz sludge i twórczość Broadricka to EOY powinno ci się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ano zgadza się :) gratuluję genialnej pamięci!

    OdpowiedzUsuń
  6. stary super zestawienie
    zapomniales jeszcze wspomniec o swojej mamie tacie i babci skoro piszesz o osobach ktore dobrze znacsz, czyz nie?

    ten blog to niesamowita kicha

    więcej tu moj firefox nie zajrzy

    nara

    OdpowiedzUsuń
  7. tak się składa, że z wymienionych w zestawieniu wykonawców znam tylko chłopaków z Rachael, a wspomniałem o nich, bo koncert w Hydrozagadce był rewelacyjny. śmiem twierdzić, że ludzie, którzy tam byli mają podobne zdanie (dawno nie widziałem tak dobrego przyjęcia polskiego zespołu underowego).
    pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń