Koniec świata, tragedia, masakra. Mój ukochany klub spłonął. Ostatnio bardzo na Jadłodajnię Filozoficzną psioczyłem, ale spędziłem w tym miejscu tyle wspaniałych chwil, że nie wyobrażam sobie co teraz będzie. Koniec z weekendowymi imprezami, koniec z czwartkowymi koncertami, koniec ze wszystkim :(
mają się odbudować w 2 tygodnie przecie Marian ;)
OdpowiedzUsuńo 2 tygodnie za późno. bo teraz moje Tides From Nebula i And So I Watch You From Afair będzie w jakimś innym śmierdzącym klubie ;)
OdpowiedzUsuń