sobota, 24 października 2009

Nick Oliveri - Death Acoustic


Jakiś czas temu Mike z Sunday At Devil Dirt ładnie napisał o wszystkich projektach ludzi z kręgu Queens of the Stone Age (do przeczytania tutaj). No i kilka dni temu światło dzienne ujrzała płyta byłego basisty QOTSA i Kyussa, Nicka Oliveri. Krążek został zatytułowany Death Acoustic i jak sama nazwa wskazuje jest zbiorem piosenek nagranych przy pomocy gitary akustycznej. Brzmi ciekawie? Do czasu.
Wszystko jest w jak najlepszym porządku do momentu włączenia muzyki.
Mamy tylko 10 utworów (na całe szczęście). Większość są to covery oparte na tym samym schemacie. Ponapierdalam trochę w struny bez żadnego ładu i składu, a do tego pokrzyczę. Blee, rzygać się chce. Pierwsze trzy kawałki są po prostu nędzne. Dalej mamy "I'm Gonna Leave You", czyli utwór Nicka z queensowego Songs for the Deaf. I co? Spieprzył nawet ten kawałek. Aż przykro się tego słucha. Podobnie z kyussowym "Love Has Passed Me By". Inna sprawa, że ta piosenka zagrana na gitarze akustycznej brzmi wręcz śmiesznie. Później jest ta sama bida. Na tle całości wyróżnia się tylko zamykający płytę, bardziej zróżnicowany "Outlaw Scumfuc", z początku trochę zajeżdżający wesołą twórczością Charlesa Mansona.
I na co ci to było Nick?
Gdyby gość nie popełnił w przeszłości głupich błędów, teraz byłby podporą jednego z najważniejszych zespołów rockowych na świecie. Ewentualnie mógłby cały czas nagrywać solidne płyty z Mondo Generator. Ale nie. Jemu się zachciało działać indywidualnie. Efektem tego jest ta fatalna płyta. Niżej się nie da upaść. Przykre. Kończę, nie będę dalej kopał leżącego.

2 komentarze:

  1. Jest fatalnie:/
    Jeszcze technicznie taaakie błędy. Strasznie przykre to co się stało z Nickiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, racja. mi to też trochę zajeżdża charlesem mansonem. tylko różnica jest, i to dołująca, na niekorzyść oliveriego oczywiście.

    OdpowiedzUsuń